Zespół Szkół Ogólnokształcących
w Strzelinie
Liceum Ogólnokształcące im Marii Skłodowskiej-Curie
Trzeba mieć wytrwałość i wiarę w siebie. Trzeba wierzyć, że człowiek jest do czegoś zdolny i osiągnąć to za wszelką cenę.

Maria Skłodowska-Curie
© Bartosz Kudła  2012-2024
Zdyszany Jasiu wbiega do klasy.
Pani pyta go:
- Jasiu co si
ę stało?
- Gonili mnie dwaj mężczyźni
- Jesteś cały?
- Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.
Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wchodzi do klasy, łapie za rękę najgłośniej wrzeszczącego, wyprasza go na korytarz i stawia w kącie.
Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech chłopców, którzy pytają:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No...przecież skoro nasz nowy pan od geografii stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?
W zakładzie, uczeń goli klienta.
Niechcący zaciął go, a szef widząc to zamachnął się by mu wymierzyć karę.
Uczeń uchylił się i cios spadł na klienta.
Uczeń goli dalej, ręce mu się trzęsą więc zaciął biedaka ponownie.
Sytuacja się powtórzyła, szef znów się zamachnął na ucznia, ten się uchylił, a cios spadł na klienta.
Goląc dalej ręka się uczniowi obsunęła i uciął klientowi ucho.
Klient przestraszony:
- Kopnij pan to ucho pod stół, bo jak szef zobaczy to mnie chyba zabije.
Jasio w szkole coś przeskrobał, więc podeszła do niego pani i powiedziała:
-Jasiu przyjdź jutro z mamą.
Jasio: nie mam mamy walec ją przejechał.
pani: Jasiu to okropne, ale przyjdź jutro z tatą.
Jasio: nie mam taty walec go przejechał.
pani: Jasiu to okropne to co ty teraz będziesz robił?
Jasio: dalej będę jeździł walcem.
Mały Jaś wpada do domu i pyta taty:
- Tatooo, a czy ty umiesz się podpisywać z zamkniętymi oczami?
- Umiem, synku.
- To podpisz mi dzienniczek.
Spotyka nauczycielka Jasia, którego uczyła w szkole.
Znając Jasia stamtąd jako hultaja, nieuka i rozrabiakę, twierdząc, że nic z niego dobrego nie wyrosło pyta:
-Jasiu, jak Ci się żyje..co robisz?
Na co Jasiu odpowiada:
-Wykładam chemię...
Zdziwiona nauczycielka przełyka ślinę i kontynuuje...
-Tak!(z niedowierzaniem)....A gdzie?
-Jaś:"Na półki w Biedronce"
Jasiu pod koniec roku przychodzi do domu.
Tata si
ę go pyta:
- Jasiu, gdzie masz świadectwo?
- Pożyczyłem koledze bo chciał nastraszyć rodziców.
Szkoła na wesoło...